Wegner dziękuje czytelnikom za Zajdle
Za katedra.nast.pl: https://katedra.nast.pl/nowosci/24103/Wegner-dziekuje-czytelnikom-za-Zajdle/
"Zamieszczamy list Roberta M. Wegnera, w którym dziękuje czytelnikom za dublet podczas wręczania Zajdli za 2015 rok:
Cześć.
Zacznę od tego, że nie wiem od czego zacząć. Po prostu, brakuje mi słów i już.
W niedzielę rano ocknąłem się w błogim przekonaniu, że właśnie budzę się z przerażającego, choć jednocześnie ekscytującego i pięknego snu. A potem dotarło do mnie, że to chyba nie był sen, bo za bardzo boli mnie głowa i piekielnie chce mi się pić (dla niewtajemniczonych – dyskusje o literaturze są na konwentach naprawdę mordercze i dają baaaardzo w kość) :)
Wspomnienia wróciły dość szybko, ale dopiero dzisiaj zaczynam je ogarniać wraz z całym bagażem emocji, wśród których nadal obecne jest zaskoczenie. Nie spodziewałem się nagrody, liczyłem oczywiście na nią po cichu i miałem odrobinę nadziei, ale gdybym nie dostał, nie byłym zbyt rozczarowany, bo inne nominowane w tym roku książki i opowiadania, to naprawdę kawał świetnej literackiej roboty (w ten sposób usprawiedliwiam się również z braku występu wokalnego, drugi dubel zajdlowy był dla mnie tak nieprawdopodobny, że ostatnio zwolniłem swojego nauczyciela śpiewu :) ).
Po uroczystości, gdy nadal ogłupiały i niedowierzający stałem jak osioł na scenie, spadł na mnie grad gratulacji za „zdobycie” statuetek. I tu chciałbym pokazać Wam, jak ja patrzę, jak grokuję tę nagrodę. Nagroda im. Janusza A. Zajdla to nie jest wyścig, pojedynek bokserski czy partia szachów, więc Zajdla się nie zdobywa. Zajdla się otrzymuje, otrzymuje się go z rąk ludzi, którzy kochają fantastykę i czytają ją (a wśród fantastów nie zawsze jest to oczywiste), i którzy chcą autorowi okazać w ten sposób swoje uznanie. I Zajdla można tylko z pokorą przyjąć, mając pełną świadomość, że jest to zobowiązanie, iż nad każdym następnym tekstem, od szorta po sagę, będzie się pracować tak starannie, jak nad tym, który właśnie został uhonorowany. Biorę to na klatę, mając jednocześnie u ramion skrzydła, którymi mnie obdarzyliście.
Serdecznie wszystkim dziękuję za wiarę, wsparcie i ciepłe słowa. Za pełne sale na prelekcjach, dyskusje przy piwie i to, że śmialiście się czasami z moich kiepskich żartów. Cieszę się, że mogłem się spotkać z tymi, których los stawia na mojej drodze zbyt rzadko i poznać nowych zakochanych w fantastyce szaleńców, z którymi spotkań będę wyglądał :).
Jestem Wam wdzięczny za wszystko.
Pozdrawiam serdecznie i ściskam mocno.
Robert M. Wegner"
Komentarze
Prześlij komentarz