„ Mili moi. Bardzo trudno mi pisać te słowa, bo wiem, że wielu z Was zawiodłem tym, że nowy tom „Opowieści...” nie ukaże się w tym roku (wszyscy ci, którzy czekali na tę książkę, mają pełne prawo zrobić sobie laleczkę voodoo z moją twarzą i wbijać w nią rozżarzone igły). Od niecałych trzech lat jestem pod stałą opieką lekarską i usiłuję rozwiązać problemy ze zdrowiem, które spadły na mnie po części z mojej własnej winy – należę do tych facetów, którzy przy pierwszych objawach czekają, aż samo przejdzie, a potem trzeba kłaść się na stole operacyjnym. Gdy na początku 2021 Kasia Kosik zadzwoniła do mnie, by potwierdzić, że damy radę wydać książkę w tym roku, byłem już po dłuższym leczeniu, które przebiegało całkiem nieźle, więc optymistycznie potwierdziłem, że z książką się wyrobię i dlatego Powergraph ogłosił premierę VI tomu. No i wtedy wszystko trafił szlag, bo najpierw z wizytą wpadł Covid, w trzy dni straciłem cztery kilo i chęć do życia, a potem ostatni etap leczenia – zabieg, po kt...